Egipt – czy warto jechać na wakacje all inclusive?

Czy warto jechać na wakacje all inclusive?

Długo się zabierałam do napisania tego posta. Stwierdziłam jednak, że warto naskrobać na ten temat parę słów. Dużo osób zastanawia się przecież czy warto jechać na wakacje all inclusive. Zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach zaczyna się gardzić biurami podróży, a niektórym to byłoby nawet wstyd pomyśleć o tego typu wyjeździe. Ja na wakacjach w standardzie „all inclusive” byłam pierwszy raz. Do tej pory zawsze sama organizowałam sobie podróże, ogarniając loty, noclegi i wszelkie atrakcje na własną rękę. Taki styl podróżowania odpowiadał mi zawsze najbardziej, głównie z tego względu, że sama mogłam decydować, gdzie i ile czasu spędzę oraz kiedy wyjadę i wrócę.

Pamiętam jednak, że spędziwszy parę miesięcy w Azji w miernych warunkach – obiecałam sobie, że pojadę gdzieś porządnie wypocząć. Marzyło mi się poleżeć i nic nie robić.

Od czasu powrotu z Azji minął już jednak rok, a ja znowu zaczęłam szukać tanich biletów lotniczych, zapominając o swoim postanowieniu. W międzyczasie doszło mi dużo stresu wywołanego przez pisanie pracy magisterskiej. Byłam już na wykończeniu nerwowym, więc mój chłopak zaczął z ciekawości przeglądać oferty różnych wyjazdów na Wakacje.pl W ciągu 5 minut znalazł ofertę „Egipt all inclusive, hotel 4*, 14 dni, 1600 zł za osobę”. Termin wyjazdu przypadał na tydzień przed planowaną przez nas obroną. Nie myśląc wiele, po prostu zarezerwowaliśmy wyjazd. Stwierdziłam, że to mój jedyny ratunek od tego całego stresu. Z czasem oczywiście zaczęłam mieć wątpliwości czy trochę nie przesadziliśmy i nie powinniśmy siedzieć w książkach zamiast opalać się w Marsa Alam. Skoro jednak trafiła się taka okazja cenowa, to musiałam spróbować!

Wyjazd all inclusive – pierwsze perypetie

Dwa tygodnie przed wyjazdem dostaliśmy telefon z biura podróży, że właściciel hotelu, do którego się wybieramy – zamyka hotel na parę miesięcy z powodu remontu. Mieliśmy do wyboru dwie opcje: albo zwracają nam pieniądze albo korzystamy z innej oferty, którą zaproponują nam w zamian za naszą rezerwację. Pani z biura podróży miała przesłać nam nowe warunki na e-mail. Pamiętam, że byliśmy wówczas na koncercie i poczułam straszny niepokój, że wyjazd, na który już się właściwie nakręciłam – mógłby nie wypalić. Do końca koncertu nie myślałam już o niczym innym.

Na szczęście nowa oferta pojawiła się w skrzynce korespondencyjnej tuż po koncercie. Tui zaoferowało nam w tej samej cenie hotel 5* o nazwie Jaz Grand Resta! Od razu wklepaliśmy nazwę w Internet i byliśmy zachwyceni. Zdjęcia były piękne, a opinie lepsze być nie mogły. Jak zwykle, w czepku urodzeni! Swoją drogą, jak już byliśmy w Egipcie, okazało się, że inni goście hotelowi zapłacili tyle co my, ale za 7 dni, a nie pełne 14. Szczęście początkującego?

Hotel – warunki hotelowe w Egipcie – czy warto jechać na wakacje all inclusive?

Jak już wcześniej wspomniałam, pojechaliśmy do Marsa Alam, do hotelu Jaz Grand Resta. Hotel wizualnie wyglądał bajecznie, a my na dodatek dostaliśmy jeden z najlepszych pokoi. Pokój miał około 30 m 2 i składał się z wielkiej części sypialnianej, korytarzyka (w którym stała piękna drewniana toaletka i dwie szafy), z łazienki w beżowych marmurach oraz sporego balkonu. Na środku sypialni stało ogromne łoże małżeńskie, po bokach stały szafki nocne. Do dyspozycji mieliśmy również stolik do kawy, dwa duże fotele oraz okrągły stół jadalny z czterema krzesłami. Całość mocno przemyślana i bardzo estetyczna. Z okna mieliśmy widok na basen oraz na główny budynek hotelu (przeszklony od góry do dołu!), w którym znajdowała się restauracja, lobby bar oraz recepcja.

czy warto jechać na wakacje all inclusive egipt

Udogodnienia

Korzystać mogliśmy ze wszystkich dostępnych barów tj. baru w basenie, lobby baru oraz dwóch barów przy plaży. Jedzenie w restauracji było przepyszne. Wybór był tak ogromny, że każdy (z różnych zakątków świata) znalazłby coś dla siebie. Można było sobie skomponować zarówno śniadanie w stylu polskim, angielskim, francuskim, amerykańskim, egipskim itp. Podobnie było podczas obiadu i kolacji. W menu znalazło się także wiele owoców morza i wspaniałych światowych potraw. Między głównymi posiłkami zjeść można było w barze znajdującym się na plaży. Serwowano tam zarówno zwykły fast food typu: hamburger, pizza, hot-dog, jak i zupy, dania obiadowe, lody i drinki alkoholowe oraz bezalkoholowe. Natomiast w barze basenowym podawano trunki alkoholowe, późne śniadanie oraz lody.

Egipt Marsa Alam

Alkohol – all inclusive w Egipcie

Często się słyszy, że jedzenie i alkohol w Egipcie są słabe. Nie wiem, jak jest zazwyczaj, bo jak już pisałam, to mój pierwszy raz! W każdym razie ostatnią rzeczą, jaką można by było powiedzieć o alkoholu w naszym hotelu, to to, że był słaby! Już nie będę się rozpisywała, jak skończyły się moje cudowne przygody z alkoholem…, ale było warto! Jedzenie także było wyśmienite. Żałowałam momentami, że mam tak malutki żołądek i nie dam rady wypróbować wszystkiego.

Egipt all inclusive

Jeśli chodzi o inne „atrakcje” hotelowe, to do dyspozycji mieliśmy siłownię oraz kort tenisowy. Znalazł się tam również jakiś plac zabaw dla dzieci oraz przeogromny, trzyczęściowy basen. Przykro mi było jedynie, że nie było zjeżdżalni! Dookoła basenu stało mnóstwo pięknych i wygodnych leżaków. Wszystkie miały grube miękkie materace (z tego co słyszałam, to rzadko się to zdarza!), swoją drogą idealne do pięknych zdjęć.

Jaz Grand Resta

Marsa Alam Jaz Grand Resta

Czy warto jechać na all inclusive do Egiptu

Zaraz przy hotelu znajdowała się prywatna plaża z dostępem do pomostu i prześlicznej rafy koralowej. Myślałam, że Rafał już nigdy nie będzie chciał stamtąd wyjść! Tak bardzo mu się spodobało snurkowanie. Przy okazji spotkał nas jeden z najpiękniejszych widoków w naszym życiu! Uwaga… do plaży podpłynęły delfiny! Zapierające dech w piersiach. Nasz znajomy przeżywał później przez cały wyjazd, że delfin przepłynął mu pod brzuchem.

plaża Jaz Grand Resta

A teraz czas na wady hotelu, bo niestety i takie się znalazły! Jaz Grand Resta, leżący 5 minut od lotniska, stał całkowicie na środku pustyni. Dookoła nie było nic. Gdyby nie wycieczki to całe dwa tygodnie spędzilibyśmy tylko w hotelu. Trochę wstyd powiedzieć później, że było się w Egipcie, a tak naprawdę tylko w hotelu… Jedyną atrakcją, w miarę blisko był Port Ghalib. Można tam było zrobić trochę zakupów i pochodzić między budynkami, ewentualnie wybrać się w rejs statkiem.

Port Ghalib
Port Ghalib

Wady i zalety all inclusive – czy warto jechać na wakacje all inclusive?

Dobra, teraz czas na małe podsumowanie moich wrażeń z wyjazdu i wyciągnięcia jakichś szerszych wniosków. Ogólnie to jestem zadowolona, że wybrałam się na pierwsze all inclusive akurat do Egiptu. Obsługa hotelowa na najwyższym poziomie, czystość, pyszne jedzenie i nieustannie wspaniała pogoda. Podczas naszego pobytu, właściciel hotelowy zorganizował dla gości spotkanie, podczas którego podano drinki oraz przystawki, podziękował nam osobiście za wybór jego hotelu, opowiedział nam co mają do zaoferowania itp. Ogólnie bardzo miła sytuacja, jak najbardziej na plus. I to są chyba największe zalety takich wakacji all inclusive. Nie musisz się niczym martwić, wszystko Ci podadzą, posprzątają, a Ty możesz odpoczywać, opalać się, kąpać. Dla kogoś przeciążonego pracą i zestresowanego jest to wyjście idealne.

Jeśli chodzi o wady, to w pewnym sensie pokrywają się z zaletami. Zależy jak na to spojrzeć. Dla ludzi aktywnych – leżenie w miejscu i nic nierobienie będzie najstraszniejszą rzeczą na świecie, całkowicie pozbawioną sensu. Tu, gdzie ktoś znajdzie przyjemność – dla drugiego będzie to niemalże torturą. Jeśli chodzi o mnie, to sama kocham podróżować, zwiedzać, poznawać ludzi i kulturę, a tego w all inclusive nie znalazłam. Wadą jest bowiem to, że jesteś zamknięty w ładnym miejscu na środku pustyni i zupełnie nie wiesz, jak wygląda życie na zewnątrz. Na dodatek, nawet jeśli zechcesz sprawdzić, to najczęściej mocno się rozczarujesz, bo dookoła znajdziesz tylko piasek…

W każdym razie uważam, że zrobienie sobie takie wypoczynku raz w roku, chociażby na 7 dni, to dobry pomysł. Mi wyjazd oczyścił umysł i sprawił, że wróciłam z nową energią do działania. Po powrocie udało mi się bowiem obronić pracę magisterską na 5, a także otworzyć w końcu własną firmę. I myślę, że to nie będzie za dużo powiedziane, jeżeli uznam, że te wakacje się do tych sukcesów przyczyniły.

Co robić na wakacjach all inclusive, żeby nie było nudno?

Wszystko zależy od tego, co kto lubi tak naprawdę. Jedni będą woleli kąpać się i opalać przez całe dwa tygodnie i wcale ich to nie znudzi, a innym będzie brakowało jakichś form aktywności. W każdym razie, nawet tym, co uwielbiają leniuchować, polecam korzystać ze wszelkich wycieczek. Poznawanie zwyczajów i ludzi w danym państwie daje mnóstwo przyjemności i otwiera ludzi na nowe kultury. Poza tym chyba nie chcecie powiedzieć, że byliście na wakacjach w hotelu?

Biorąc pod uwagę, że na all iclusive byłam jedynie w Egipcie, to opowiem trochę o wycieczkach, jakie organizowane są z Marsa Alam.

Wycieczka na „safari” czyli po prostu wypad na quady

Większość hoteli w Egipcie, jak już wcześniej wspomniałam, umiejscowiona jest centralnie na pustyni. Lokalni wykorzystują ten fakt do organizowania wycieczek. Zbierają kilka osób i o zachodzie słońca (najczęściej) bądź przed południem wybierają się z gośćmi hotelu na pustynie na quadach. Na czterokołowcu można jechać samodzielnie bądź z dowolną osobą. Jeśli ktoś nigdy nie poruszał się takim pojazdem, to bez obaw, instruktorzy robią małe szkolenie, a potem jazda! Nie jest to może jakaś luksusowa wycieczka, ale zobaczenie na własne oczy tej „nicości” i potęgi, jaką prezentuje pustynia to coś wspaniałego! Człowiek czuje się wolny, a czas przestaje płynąć.

Marsa Alam safari quady

Przejażdżka swój punkt kulminacyjny odnajduje najczęściej w wiosce beduińskiej, w której można podpatrzeć, jak żyją Beduini, a także spróbować można beduińskiej herbatki i wypiekanego przez Beduinów placka. W większości przypadków można również (w cenie wycieczki) przejechać się na wielbłądzie i spróbować z niego nie spaść przy zsiadaniu!

Marsa Alam safari wielbłądy

Wycieczka do Luxoru

Luxor, to przede wszystkim bardzo „egipskie” miasteczko – jeżeli wolno mi użyć takiego określenia. W każdym razie Egipt kojarzył mi się zawsze z piramidami, faraonami, hieroglifami i wysokimi „piaskowymi” budowlami. W Marsa Alam tego nie odnajdziemy, zatem na wycieczkę trzeba wybrać się albo do Kairu (by na własne oczy ujrzeć piramidy) albo właśnie do Luxoru. My wybraliśmy drugą opcję, ze względu na umiejscowienie Marsa Alam. Podróż do Kairu zajęłaby nam jakieś 10-11 h autokarem, natomiast do Luxoru dwa razy krócej. My nie chcieliśmy tracić całego dnia na podróż. Poza tym wycieczki do Kairu w dalszym ciągu odradzane są ze względów bezpieczeństwa – nawet przez miejscowych.

Podczas podróży do Luksoru obejrzeliśmy Dolinę Królów, Świątynię Hatszepsut, Karnak, a także przypłynęliśmy się Nilem i dotarliśmy na Wyspę Bananową

Dolina Królów, to nic innego jak dolina, w której znajdują się pokaźnej wielkości grobowce faraonów. Nie znajdziemy tam mumii, które powywożone zostały do muzeów albo splądrowane wieki temu, jednakże barwne hieroglify zostają w pamięci na długo.

Dolina Królów

Karnak jest to natomiast miasto w Górnym Egipcie. Historycznie należał do Teb. Odnajdziemy tam zespół świątyń z wielkimi „salami” kolumnowymi oraz wysokimi posągami bogów egipskich.

Karnak

Świątynia Hatszepsut – jest to świątynia grobowa wykuta w skale. Jak ktoś oczekuje, że zobaczy „prawdziwy Egipt” to koniecznie musi tę świątynię zobaczyć na własne oczy.

Świątynia Hatszepsut

Wycieczka statkiem Nefertari

Mając nadzieję, że trochę uda nam się w Egipcie ponurkować (gdyż Marsa Alam słynie z przepięknej rafy koralowej) postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę statkiem morskim „Nefertari”. Polecam z całego serca! Statek miał przeszklone dno, więc jak ktoś bał się pływać to i tak mógł pooglądać sobie rafę, różnokolorowe ryby i generalnie całe dno morskie. Na statku znajduje się stylizowana na Egipt sala – cała we złocie. Ściany zdobione licznymi hieroglifami, a po środku tron faraona, na którym można usiąść i zrobić sobie zdjęcie w stroju faraona lub Kleopatry. Obsługa udostępnia stroje w ramach wycieczki, nie trzeba za nie osobno płacić.

 

Nefertari

Podsumowanie – czy warto jechać na wakacje all inclusive?

Myślę, że przynajmniej raz w życiu warto jechać na wakacje all inclusive i zobaczyć na własne oczy jak to właściwie jest. To żadna ujma ani hańba dla „prawdziwego podróżnika”, by choć raz skorzystać z pełni zorganizowanych wakacji. Mimo wszystko bawi mnie, gdy ktoś mówi, że dużo podróżuje, jeżdżąc jedynie na wyjazdy organizowane przez biura podróży – chyba, że podróżowaniem nazywamy wycieczki po hotelach! Tak więc śmiało, moi drodzy, jeżeli znajdziecie jakąś super ofertę to pakujcie walizki!

14 thoughts on “Egipt – czy warto jechać na wakacje all inclusive?

    1. Też jestem zdania, że zmęczenie odgrywa tutaj decydującą rolę 🙂 Bo jednak na all inclusive jedzie się najczęściej po prostu wypocząć. Jeśli natomiast chodzi o dzieci, to widzę, że coraz więcej osób decyduje się na samodzielnie zorganizowane podróże razem z maluszkami

    1. O tak! To jest duży plus 🙂 Już masz wszystko opłacone i nic więcej Cię nie interesuje… ale na własną rękę też tak się da! po prostu trzeba zorganizować wszystko wcześniej i przedpłacić, wtedy również mamy spokojną głowę 🙂

  1. Egipt generalnie jest bardzo popularnym kierunkiem all inclusive, bo na własną rękę dość trudno jest tam pojechać (oczywiście można, ale wiąże się to z różnymi trudnościami). Natomiast rzeczywiście poszczęściło Wam się z tym hotelem 😉

    1. Też mnie wczesniej nie ciągnęło 🙂 Ale nie żałuję! Uważam, że trzeba zobaczyć każdy zakątek świata na własne oczy 🙂

  2. Odniosę się do jednego zdania u Ciebie. A ja myślę, że jedno nie wyklucza drugiemu, w sensie mówienie, że się podróżuje jeśli się jedzie na wakacje ALLIncl. Bo to, że ktoś np. z oszczędności czasu chce żeby ktoś mu ogarnął transport (lot, transfer do hotelu) i hotel z wyżywieniem to wcale nie znaczy, że jego jednyna aktywność to będzie podróżowanie z lotniska do hotelu :). Przecież nikt nie przykuwa Cię do leżaka nad hotelowym basenem. Możesz wynająć samochód, podróżować po okolicy, bliższej czy dalszej. Nie trzeba korzystać ze zorganizowanych wycieczek, można je sobie samemu organizować. Dla mnie podróż z biurem to często była podstawa do dalszych podróży, mniejszych lub wiekszych. Kiedyś w ogóle okazało się, że taniej mi kupić wyjazd z biurem, niż bilety na własną rękę.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *