Ulubieńcy miesiąca – lipiec

Lipiec. Dopiero co się zaczął, a już się skończył… Mam wrażenie, że życie przelatuje mi przez palce ostatnio! Moi ulubieńcy miesiąca to nie tylko kosmetyki, ale i rzeczy, z którymi od jakiegoś czasu się nie rozstaję, a także kilka seriali. Miesiąc darmowego Netflixa zrobił swoje 😀

ulubieńcy lipca

Podkład oraz tusz Yves Rocher

Zazwyczaj w lato staram się nie stosować podkładów, ale Lipiec w tym roku był jaki był, podklad_wygladzajaco-rozswietlajacysłońca brakowało, więc można było sobie pozwolić na makijaż. Yves Rocher Rayonnant Jeunesse okazał się na ten miesiąc idealny! Lekka formuła nie obciąża skóry nawet, gdy robi się cieplej. tuszPodkład jest subtelny, nie wysusza skóry zostawiając ją idealnie gładką. Wygląda przy tym bardzo naturalnie.

Tusz do rzęs  Sexy Pulp Yves Rocher

Tusz do rzęs również marki Yves Rocher, kolor brązowy! Sama jestem zdziwiona, że korzystam z brązowego, ale szczerze mówiąc zakupiłam go przez przypadek myśląc, że to czarny. Miałam go wymienić, ale po wypróbowaniu okazało się, że brąz to strzał w dziesiątkę przy mojej delikatnej oprawie oczu. Sexy Pulp cenię za to, że pięknie pogrubia rzęsy, nie kruszy się i nie rozmazuje przez cały dzień.

 

Pomadki: Nyx – Athens oraz Mac Amorous

Pomadki Nyx stosuję już od jakiegoś czasu, ale w mojej kosmetyczce znalazły się jedynie kolory na wieczorne wyjścia. Postanowiłam wypróbować czegoś, co nadawałoby się do codziennego makijażu i jednocześnie czegoś, co nie byłoby zbyt nachalne. Postawiłam na Nyx soft matte lip cream  kolor Athens i jestem mac amorouszachwycona! Kolor pięknie podkreśla usta, matowieje już po kilku sekundach i przede wszystkim szybko zasycha, co zapewnia pomadce trwałość. Mimo, że jest to mat, to mogę śmiało powiedzieć, że pomadka nie wysusza ust.

Pomadka Mac – Amorous

Na lipcowe wieczory moim ulubieńcem miesiąca została pomadka Mac, odcień Amorous. Pomadka jest niesamowita! Trzyma się na usta przez cały wieczór, mimo jedzenia i picia, przy czym nie uważałam na usta jakoś specjalnie. Satynowe wykończenie sprawia, że usta są przyjemne, niewysuszone, a kolor Amorous zawładnął moim sercem!

Krem nawilżający Yves Rocher + serum + maseczka

W lato skórę mam szczególnie przesuszoną. Staram się wtedy używać jak najwięcej produktów nawilżających, które poprawiają kondycję mojej cery. Idealna na lipiec okazała się seria produktów Yves Rocher – Hydra Vegetal. W skład serii wchodzi krem, maseczka nawilżająca, a także serum. Nie wiem jak działają produkty z osobna, ale razem stanowią idealny zestaw do nawilżenia przesuszonej skóry. Produkty szybko się wchłaniają, nie pozostawiając żadnej powłoki na buzi. Nadają się do zwykłej pielęgnacji jak i pod makijaż. Zdecydowanie polecam!

Endless Weekend

Która kobieta nie pragnie pięknie pachnieć? endless weekendMgiełki z Bath and Body Works to zdecydowanie moi ulubieńcy miesiąca! Na lato wybrałam nutę zapachową Endless Weekend, gdyż pachnie orzeźwiająco i nadaje się na każdą okazję. Endless Weekend to odurzająca mieszanka jaśminu, soku mandarynkowego, piżma oraz waniliowego drzewa sandałowego. Zapachy trzymają się na skórze długo, a jeszcze dłużej na ubraniach. Trwałość  można poprawić stosując balsam do ciała z kompletu.

STABILO pastel

Zakreślacze BOSS Original Pastel od STABILO są cudowne! Polowałam na nie już od dawna. Na początku miesiąca udało mi się kupić je w Empiku i od tamtej pory praktycznie się z nimi nie rozstaje. Bullet Journal nabrał dzięki nim kolorów! Odcienie są delikatne, bardzo subtelne i przy grubszej gramaturze papieru nie przebijają, co mnie bardzo cieszy.

stabilo pastel

Plotkara

Na oglądanie Gossip Girl namawiała mnie moja siostra jeszcze jak chodziłam do Liceum. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam się przemóc, żeby wziąć się za ten serial. Jakoś pod koniec czerwca uzyskałam dostęp do próbnego darmowego miesiąca na Netflixie i postanowiłam w końcu obejrzeć słynną Plotkarę! Gdzieś krążą plotki, że niedługo ma wyjść nowy sezon, więc akurat będę w temacie. Jakiś błyskotliwy serial to to nie jest, ale przyznam, że perypetie Blair i Sereny oglądam z przyjemnością. Kończę właśnie 3 sezon.

Suits

Z Suits jestem na bieżąco od początku. Przyznam, że to jeden z moich najbardziej ulubionych seriali ogólnie. Co prawda z prawniczego życia Marka Rossa zrobiła się właśnie telenowela i wiele wątków jest naprawdę mocno nieprzemyślana, ale Donna Paulsen nadrabia za wszystkich!

Lakiery termiczne Neonail

Po dłuższej przerwie wróciłam do lakierów hybrydowych. Tym razem zdecydowałam się na NeoNail i to głównie dlatego, że bez problemu można dostać je stacjonarnie w Douglasie. Jestem pozytywnie zaskoczona, bo lakiery są tak trwałe, że wytrzymują bez problemu trzy tygodnie. Lakiery hybrydowe NeoNail to zdecydowanie moi ulubieńcy miesiąca nie tylko za trwałość, ale i za ogromną paletę barw i efektów do wyboru. Wielkie „wow” na wszystkich zrobił lakier termiczny, który pięknie zmieniał kolor w zależności od temperatury. Gdy było gorąco paznokcie z fuksji zmieniały się na delikatny blady róż, a nie rzadko powstawało na paznokciach cudowne ombre! Na pewno jeszcze w sierpniu wrócę do tego koloru.

lakiery neonail

Organizer skórzany do Bullet Journal

Skórzany, elegancki organizer stał się cudownym segregatorem dla mojego Bujo. Niewielki format pozwala na włożenie go do każdej torebki! Najzabawniejsze jest to, że organizer ma już około 15 lat i leżał sobie gdzieś w kącie w domu nieużywany przez nikogo. Pamiętam, że kiedyś chciałam go wyrzucić, ale całe szczęście zapomniałam o jego istnieniu, dzięki czemu mogę teraz z niego spokojnie korzystać.

organizer

 

2 thoughts on “Ulubieńcy miesiąca – lipiec

  1. Weszłam tu właściwie dla zabawy, bo chociaż zazwyczaj nie czytuję tego typu postów (ergo: nie znam się na nowościach kosmetycznych i nie tylko), to jakoś zaciekawiło mnie, co polecasz. A tu niespodzianka, dwóch kosmetyków używam na bieżąco i, podobnie jak Ty, jestem całkowicie zachwycona. Gdyby nie to, że bloguję głównie o książkach, a tego typu lifestyle nie wpisuje się w mój profil, to pewnie sama bym je polecała. 😀
    Mowa o produktach z Yves Rocher. Dopiero okrywam tę markę (zawsze mi się wydawała jakaś taka snobistyczna), ale już jestem oczarowana jakością produktów. Tusz do rzęs – też go mam, tylko czarny. Dostałam jako prezent powitalny i… o rany, normalnie best mascara ever. Pięknie podkreśla rzęsy, nie skleja się i trzyma dzielnie przez cały dzień. Nie do zdarcia normalnie. 😀
    Z linii pielęgnacyjnej, którą polecasz, ja mam maseczkę i też jestem z niej bardzo zadowolona. Dobrze nawilża, ładnie pachnie, przyjemnie się rozprowadza – czego chcieć więcej? 😀
    Pozdrowienia!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *